[wpml_language_selector_widget]
Polish English French German Spanish Finnish Hebrew Swedish Norwegian Italian Czech Slovak Bulgarian Hungarian Portuguese Russian Chinese (Simplified) Japanese Hindi Arabic
[wpml_language_selector_widget]
Polish English French German Spanish Finnish Hebrew Swedish Norwegian Italian Czech Slovak Bulgarian Hungarian Portuguese Russian Chinese (Simplified) Japanese Hindi Arabic
Polish English French German Spanish Finnish Hebrew Swedish Norwegian Italian Czech Slovak Bulgarian Hungarian Portuguese Russian Chinese (Simplified) Japanese Hindi Arabic
[wpml_language_selector_widget]
Polish English French German Spanish Finnish Hebrew Swedish Norwegian Italian Czech Slovak Bulgarian Hungarian Portuguese Russian Chinese (Simplified) Japanese Hindi Arabic
Dział Section 1 — PROSZĘ KLIKNĄĆ NA TYTUŁ / FOTOGRAFIĘ DANEGO EKSPONATU — UWAGA – UKAŻE SIĘ PIERWSZA FOTOGRAFIA – JEŚLI JEST W EKSPONACIE WIĘCEJ FOTOGRAFII – POCZEKAJ NA AUTOMATYCZNE PRZEWIJANIE ALBUMU FOTOGRAFI, LUB KLIKNIJ NA KOLEJNĄ KROPKĘ POD FOTOGRAFIAMI — KLIKNIĘCIE NA UKAZUJĄCE SIĘ FOTOGRAFIE MOŻE NIEKTÓRE Z NICH NA EKRANIE WYODRĘBNIĆ I ZWIĘKSZYĆ – PODWÓJNE KLIKNIĘCIE NA NIĄ MOŻE FOTOGRAFIĘ ZWIĘKSZYĆ ZNACZNIEMałe Ojczyzny, Świat Rodziców, Dziadków, Wspomnienia rodzinne... Small Homelands, The World of Parents, Grandparents, Family Memories...

Kazimierz Rzewuski wspomnienie córek: Rodzice, Dziadkowie, PDziadkowie, PPDziadkowie…

podziel się z innymi:

Kazimierz Rzewuski, w notce autobiograficznej zamieszczonej w tomiku wierszy „Con Amore” pisze: „Przyszedłem na świat w Ewusinie pod Zamościem w roku 1933* w majątku rodzinnym moich dziadków i tam się wychowywałem. „Czym skorupka za młodu nasiąknie”…. Atmosfera w domu dziadków była wysoce patriotyczna. Babcia, córka powstańca styczniowego 1863 roku [Napoleona Zygmunta Rzewuskiego], nadawała ton całemu domowi grała na fortepianie melodie, z których po części moje „Śpiewy historyczne” biorą swój początek. Dziadek był legionistą i uczestnikiem kampanii 1920 roku, ojciec zaś był oficerem 14.pułku Ułanów. Idylla szlacheckiego dworu prysnęła wraz z klęską wrześniową, wtargnięciem najpierw sowietów, potem Niemców, a następnie wysiedleniem Zamojszczyzny przez Niemców w roku 1942. Do swego domu już nigdy nie mieliśmy powrócić. Dekret PKWN o reformie rolnej sprawę ostatecznie rozstrzygnął. Gdziem potem nie był…. Wysadzona z siodła rodzina musiała poszukiwać swego miejsca”. Te czasy zawieruchy wojennej – tułacze losy, to jakby powtórzenie historii rodzinnej z poprzedniego pokolenia. Pradziadek naszego ojca – wspomniany Napoleon Zygmunt Rzewuski – uratował życie bo przedostał się do Francji na emigrację ale stracił swój rodzinny majątek Kozłów przez carską konfiskatę. Następnie osiadł w Stryju w zaborze austriackim, koło Lwowa, gdzie założył rodzinę. Trudne i burzliwe losy naszych antenatów zostały ciekawie i obszernie opisane oraz ilustrowane starymi zdjęciami z albumów rodzinnych, w książce pt. ”Tułacze losy” autorstwa Anny Błachuckiej i Adam Malickiego. Tuż po wojnie rodzina Taty schroniła się w Zakopanem, tam Tata chodził do szkoły im. św. Tereski, jeździł na nartach, podziwiał górskie widoki. Młodzieńcza fascynacja górami znajduje swój oddźwięk w jego poezji, która brzmi tak romantycznie „Pozazdrościłem sławy” („Con Amore”). W roku 1946 trzypokoleniowa rodzina z sześciorgiem dzieci zamieszkała we Wrocławiu. Tata nasz miał wówczas 12 lat i był najstarszym z rodzeństwa. Na drzwiach sypialni Jego rodziców znaczono kopiowym ołówkiem ich wzrost : niżej od Taty były kreski Andrzeja, Ewy, Leszka, Eugeniusza i Aleksandry. We Wrocławiu Tata zdał maturę i studiował polonistykę w Studium Nauczycielskim. Tam poznał Jankę swoją przyszłą żonę rodowitą Kujawiankę (Teresę Janinę Łuczak). W roku 1958 zamieszkali w Warszawie na Żoliborzu Oficerskim, „gdzie są uliczki takie śliczne” w domu rodziców Janki. W czasie okupacji niemieckiej dom ten był podziemną rusznikarnią AK, a po Powstaniu Warszawskim stał się kryjówką dla warszawskich robinsonów. Wpisany jest w historyczną mapę zbrojnego oporu na Żoliborzu. Medal Sprawiedliwego wśród Narodów Świata dla Romana Łuczaka dopełnia tę piękną kartę i genius loci. Także w wielopokoleniowym domu z naszymi dziadkami upływało nasze szczęśliwe dzieciństwo. Mieszkanko na poddaszu było bardzo skromne, ale pełne ciepłej rodzinnej atmosfery. W nim odbywały się uroczystości rodzinne. Nasze prababcie Lila i Niusia często składały nam wizyty i opowiadały jak niegdyś nosiły się panienki z dobrego domu. Przyjeżdżała też czasem z Wrocławia babcia Sieńka – mama Taty. Jej wizyty były dla nas wielką radością . Od niej nauczyłyśmy się piec placek z owocami, który do dziś jest naszym najlepszym domowym ciastem na każdą okazję . W naszym domu Mama krzątała się, wyręczała nas od prac domowych, rozpieszczała i dogadzała, Tata był bardziej wymagający w sferze zasad i metod wychowania. Dbał, abyśmy wszyscy razem zasiadali do stołu i stosowały reguły savoir vivre’u. Przy stole zawsze dużo opowiadał, swoimi opowieściami zabawiał wszystkich współbiesiadników. Najczęściej były to opowieści z czasów dzieciństwa. Tata nasz wierszem opisał stare fotografie w jednym z albumów „dwór w Ewusinie, dziadek z babcią, stryj Gieniuś, który zginął w Rosji, a nas już troje: to ja z bratem, a tu siostrzyczka Ewa…-jeszcze w koronach z liści stoimy, a już skądś się wplata wspomnienie inne –już wrześniowe. Do dziś pamiętam odjazd Taty na wojnę. Wagony stały kolejowe, konie , ułani i te kwiaty rzucane przez nas, gwizd pociągu do dziś mam w uszach…” Nasz tata nie tylko pięknie opowiadał, ale był też dla nas wspaniałym organizatorem rozmaitych zabaw, gier i wycieczek. To wspólne spędzanie czasu tworzyło silne więzi rodzinne. Dzisiaj zdajemy sobie sprawę jak ważne było to dla rodziny. Obydwoje rodzice pracowali jako nauczyciele. Ojciec wiele lat był związany z Technikum Księgarskim. Pamiętam, jak w swoim pokoiku pisał na maszynie. Pisał wiele: m. in. podręczniki z księgoznawstwa, kronikę dziejów rodziny, ale najbardziej lubił tworzyć wiersze – wszystko, co widział i przeżył nabierało poetyckich kształtów. Był też twórczo zaangażowany w potępienie i opór wobec stanu wojennego (tomik ”Jeszcze tym razem”). Pamiętam jego spotkania autorskie w bibliotekach publicznych, w Klubie Literackim SKP albo w Forcie Sokolnickiego, gdzie jego „nagrodzone żoliborskie wiersze” były pięknie, aktorsko recytowane przez Annę Seniuk. Jesteśmy dumne z jego medalu Gloria Artis, którym został uhonorowany w 2006 roku za upowszechnianie kultury. Inspiracją do Jego twórczości były też podróże, o których barwnie nam opowiadał. Słuchałam z moją siostrą tych opowieści jak pięknych baśni. Ojciec marzył o dalekich podróżach, ale jako nauczyciel i wicedyrektor żoliborskich zespolonych szkół: Technikum Księgarskiego i LO, nie miał wiele czasu ani pieniędzy. Marzenia te udało mu się zrealizować kiedy przeszedł na emeryturę. Założył swoje własne biuro turystyczne, oprowadzał po Zamku Królewskim i Pałacu w Wilanowie , uczestniczył w pilotowaniu grup „Marszu Żywych” z Izraela i światowej diaspory żydowskiej, organizował wycieczki autokarowe m.in. do Wiednia i Szwajcarii śladami wielkich Polaków: Sienkiewicza, Paderewskiego, Słowackiego, Mickiewicza, Narutowicza i zawsze zatrzymywał się w Rapperswilu, gdzie mieści się Muzem Polskie. Największą wyprawą Jego życia była podróż do Tanzanii dokąd pojechał w roku 1997 na zaproszenie swego brata Eugeniusza –afrykanisty z Uniwersytetu Warszawskiego. Tata, zafascynowany rajskim pięknem i egzotyką krajobrazów, stworzył piękny zbiór wierszy pt. „Africana”. W poezji tej również brzmią polskie nuty „Na groby polskie w Morogoro” Polskość jest zawsze bardzo ważnym elementem jego twórczości i zapatrywań. Mówił nam często, że nigdzie nie będziemy czuć się u siebie jak tylko w Polsce, bo tu jest nasz dom i nasz ojczysty język, którego niuanse znamy tylko my Polacy: stare pieśni, tradycje, wyrażenia to wielkie bogactwo i bagaż kulturalny narodu. Będąc na obczyźnie, władając wyuczonym językiem nawet doskonale, będziesz zawsze obcokrajowcem, mówił. A do mojej młodszej siostry Zosi, która zamieszkała na stałe w Szwajcarii, pisał cytując Juliusza Słowackiego strofę: „Niechaj mnie Zośka o wiersze nie prosi, bo kiedy Zośka do Ojczyzny wróci, to każdy kwiatek powie wiersze Zosi. Każda jej gwiazdka piosenkę zanuci. Nim kwiat przekwitnie, nim gwiazdeczka zleci, Słuchaj –bo to są najlepsi poeci” „Podróżowałem wiele – pisze w swoim tomiku wierszy Africana – stąd moje wiersze „Krajobrazy”- wiersze afrykańskie .Wiersze pisane od najmłodszych lat wchłonęły melodie czytanych mi niegdyś na głos dziecinnych książeczek.. „Czym skorupka za młodu nasiąknie”. Tata przeżył 89 lat. Odszedł w zaciszu domowym. **. Zostały jego wiersze, fotografie i wspomnienia oraz to wszystko, czego nas nauczył . Jego piękne, pełne ekspresji baśnie i opowieści wciąż brzmią nam w uszach. Doceniamy jego dorobek literacki, ale najbardziej to, że był dla nas wspaniałym, kochającym Ojcem.

* rzeczywista i pełna data urodzenia to 10.12.1933, w metryce i innych dokumentach “odmłodzono” ją o miesiąc: 10.01.1934. ** pochowany został 20.03.2023 w grobie rodzinnym na cmentarzu Powązki Stare w Warszawie, w kwaterze 189, rząd 1 grób 31.

TWÓRCZOŚĆ Kazimierz Rzewuski -Tomiki wierszy

(1990): Śpiewy nie tylko historyczne. nakładem autora – na prawach rękopisu

(1998): Africana. Warszawa: Stowarzyszenie Księgarzy Polskich – Oficyna Nakładów Autorskich.

(1999): Zaczęło się od słowa. (poemat). W 50. rocznicę Warszawskiej Szkoły Księgarskiej. nakładem autora – na prawach rękopisu.

(2009): Con amore. Czasem słońce czasem deszcz- wiersze wybrane staromodne nieco. Oficyna Wydawnicza Łośgraf. We współpracy z Ireną Janowską-Woźniak (wstęp).

(2011): Jeszcze tym razem. Wydanie specjalne z okazji 30-lecia stanu wojennego. Nakładem autora – na prawach rękopisu.

(2012): Ż jak Żoliborz – I inne wiersze:. w: Poetycki pejzaż Żoliborza, wyd. Biblioteka Publiczna Dzielnicy Żoliborz m. st .Warszawy. -pokłosie konkursów literackich “Żoliborz w poezji”.

(2013): Cyrk papierowy. Warszawa: Oficyna wydawnicza ŁośGraf.

Inne prace (m.in.):

Rzewuski, Kazimierz  Dawniej, dawno, wczoraj. Kronika rodzinna. nakładem autora – na prawach rękopisu. Warszawa.

wywiad – relacja autobiograficzna w Archiwum Historii Mówionej Sygnatura nagrania AHM_2471 , data nagrania wywiadu: 10.07.2011 , czas nagrania 02 h 17 m , dostępny przez https://audiohistoria.pl/nagranie/4334-ahm_2471/

Rzewuski, Kazimierz (1991). Księgoznawstwo (podręcznik). Warszawa: Wydawnictwa Szkolne i Pedagogiczne, o Rzewuski, Kazimierz (2016).

Projekt scenariusza filmu fabularnego z zakresu historii Polski oparty na pamiętniku Zygmunta Napoleona Krzywdy (Rzewuskiego) pt. “Wspomnienia obozowe 1863-1864 roku”, Lwów: 1883, [maszynopis – zgłoszony do konkursu Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego RP pt. “Stwórz scenariusz”].

6 słuchowisk zrealizowanych przez Teatr Polskiego Radia w latach 1971-1983. Lista dostępna w internetowej Encyklopedii Teatru Polskiego pod adresem https://encyklopediateatru.pl/autorzy/7380/kazimierz-rzewuski

Elżbieta Rzewuska-Ilczuk

Korespondencja

Website Project Created by RAW-CODE